Zasłanianie krzyży
V niedziela Wielkiego Postu wprowadza nas wyraźnie w czas pasyjny. Już od poniedziałku podczas Mszy Świętych będziemy się modlić prefacją o męce Pańskiej. Od tej niedzieli zwraca naszą uwagę fakt, iż nie widzimy krzyża – jest zasłonięty. Jednak Chrystus nas widzi, nawet jeśli jesteśmy w ciemnościach podobnych do ciemności grobu Łazarza, którego wskrzesza Chrystus w Ewangelii.
Już w XI w. w wielu kościołach zasłaniano całe ołtarze wielką zasłoną na czas przygotowania do świąt paschalnych. Zasłona była symbolem żalu i pokuty, którym człowiek powinien się oddać, aby mu wolno było znowu popatrzeć na Boski majestat po okresie oczyszczenia.
Natomiast w XIII w. pojawił się zwyczaj zasłaniania krzyży na czas rozważania męki Pańskiej. Ponieważ w średniowieczu krzyże były wysadzane złotem i perłami, a Chrystus był ukazywany jako Zwycięski Zmartwychwstały Pan, przysłaniano je ze względu na swego rodzaju post dla oczu.
Dziś zasłaniamy krzyż by zatęsknić za widokiem ukrzyżowanego Pana. By w jakimś stopniu zdystansować się do widoku krzyża, aby na nowo na niego spojrzeć w Wielki Piątek, gdy zostanie odsłonięty na naszych oczach w obrzędzie adoracji krzyża.